To zacznę od niego, zresztą on też był moim pierwszym maszynowym szyjątkiem. Odkąd zobaczyłam wspaniałe króliki Pani Moniki zapragnęłam ozdobić takim cudeńkiem pokoik mojej córeczki. Niestety, się nie przelewa, zakup to byłaby w oczach świata fanaberia ;) ale przecież ręce mam, materiały u mamy w szafie się kurzą, poczekałam tylko na maszynę w prezencie urodzinowym obiecaną.. no i siup!
Pod spodem ma długie galotki zrobione z przyciętego rękawa zwiewnej bluzki, z kiecki zadowolona nie jestem, ale zmieniać nie mam zamiaru. Uszy przyszyte co najmniej nagannie. Na wypchanie poświęciłam ozdobny jasiek. Jest też kapelutek, ale kiepsko się układa więc królik w akcie solidarności z dzieckiem konsekwentnie pozbywa się nakrycia głowy. Daleko mu do ideału (czytaj: do królików Pani Moniki), ale córcia go lubi, czego dowodem czekoladowe znamię na łapce :)
Potem przyszła pora na aniołka. Podobnie jak królików, wiele ich w sieci, ale tak jak króliki tylko Moniki, tak anioły tylko Agaphciowe. Na te tym bardziej nie mogę sobie pozwolić, ale na próbę uszycia własnego w podobnym stylu (podobnym, czyli w nie-tildowym ubranku.. chyba dokonałam nadużycia :)
Anioł koślawy, wypchany watą -okropność!- ale od początku szyty z sercem bo z przeznaczeniem na prezent dla Mamy na Dzień Matki. O taki o:
kiepska jakość bo na świerzo komórką :/
w miejscu przeznaczenia :)
Ubranko 100% recyklingowe: nogawki ze skracanych dżinsów i stara poszewka na poduszkę, skrzydełka z wyściółki pudełka po komplecie filiżanek. Włosy też budżetowe - ciekawe czy ktoś zgadnie z czego? ;>
Powyżej widać też broszkę stanowiącą uzupełnienie prezentu, ale o tym następnym razem..
No i tak to się zaczyna...Sliczne!Ja swoich pierwszych na pewno bym nie pokazała takie wyszły, a Ty masz co.
OdpowiedzUsuńCudne ..Zapraszam też do mnie klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fajny anioł, fajny strój
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie, gdzie dziś również Anioł Stróż z podopieczną, iglanitkaraczekpara.blogspot.co.uk