..pod zeszłoroczną choinkę :)
Mają wymiary zbliżone do Barbie ( z wyjątkiem obwodu w klatce piersiowej), w związku z czym wymieniają się ciuchami. A dokładniej, Barbie im podkradają!
Buźki wymalowałam farbkami do tkanin i pisakiem, za którym latałam po mieście i nabyłam tylko w tym celu. Szukałam jak najcieńszego, ale wzięłam co było. Matka wariatka. Potem trafiłam na zestaw pasteli do tkanin z pisakiem gratis - jest idealnie cienki. Tylko, że dużo potem. Włoski są z satynowych wstążek, też kupionych na tę jedynie okazję.
poniżej bardziej rzeczywiste kolory:
Noszę się z zamiarem uszycia kolejnych, tym razem na sprzedaż. O ile będą chętni. Beta-testy wypadły pomyślnie i są to jedne z ulubieńszych zabawek moich córek, stanowiące solidną konkurencję dla plastików. Przynajmniej można z nimi bezpiecznie spać i nie gniotą podczas przytulania.
..tylko bardzo bym nie chciała nigdy więcej wciągać im tych podkolanówek...
Co myślicie o takiej alternatywie dla barbie? sprzeda się? czy rynek już nasycony szmaciankami?