sobota, 7 grudnia 2013
Czytelnie..
..dla głównych zainteresowanych :)
Machnięte szybko, późno, właściwie już nosem. Choinkowe pokoloruję :)
czwartek, 28 listopada 2013
Wianek - sezon zima'13
U mnie już bomb(k)owo ;)
W tym sezonie wianek w stylu .. romantycznym?
Reakcja Julci: To som bompki. Cieba ubiełać chinke! Chyba ona jest w szafie. I ciągnie matkę do tej szafy. Dzieci są niesamowicie spostrzegawcze :) Niesamowicie niesamowite :)
środa, 27 listopada 2013
Jesienne kominy
Uszyłam kominy z surowców wtórnych!
Zaczęło się od tego, że Siostra zrobiła czystki w szafie i obdarowała mnie nienoszonymi ubraniami "masz-może-ci-się-przyda". No i przydało się. Tu ciachnąć rękawy, tam dekolt, złapać po brzegach ściegiem overlockowym, żeby było węziej i prościej, z jednego brzegu zszyć warstwę prawą i podszewkę, z drugiego zostawić gotowe doły bluzek. Poszły 2 bluzki Siostry, jeden podkoszulek Koleżanki pozyskany w identyczny sposób, oraz jeden sweter z mojej własnej szafy, którego mi nie żal (czarnych swetrów Ci u mnie dostatek, w dodatku był 100% akryl, brr!). Zainspirowałam się oczywiście boskimi kominami Boskiej Teddies, ale gdzież mi tam do oryginału! Dla Julki zrobiłam zatem uszy królicze, dla siebie ostatecznie zredukowane ;) Ale nie szkodzi, bo i tak uszaty wyszedł na Julkę za duży, więc bez większego żalu użyczała mi go w cieplejsze dni. Bo ja te kominy to uszyłam jakoś na przełomie września i października...
Ponieważ druga (współ)właścicielka początkowo pozować w swoim nie chciała, a gdy już zechciała to na tle bałaganu, oba kominy zaprezentuję na sobie (uwaga, będzie twarz).
Włala!
Zaczęło się od tego, że Siostra zrobiła czystki w szafie i obdarowała mnie nienoszonymi ubraniami "masz-może-ci-się-przyda". No i przydało się. Tu ciachnąć rękawy, tam dekolt, złapać po brzegach ściegiem overlockowym, żeby było węziej i prościej, z jednego brzegu zszyć warstwę prawą i podszewkę, z drugiego zostawić gotowe doły bluzek. Poszły 2 bluzki Siostry, jeden podkoszulek Koleżanki pozyskany w identyczny sposób, oraz jeden sweter z mojej własnej szafy, którego mi nie żal (czarnych swetrów Ci u mnie dostatek, w dodatku był 100% akryl, brr!). Zainspirowałam się oczywiście boskimi kominami Boskiej Teddies, ale gdzież mi tam do oryginału! Dla Julki zrobiłam zatem uszy królicze, dla siebie ostatecznie zredukowane ;) Ale nie szkodzi, bo i tak uszaty wyszedł na Julkę za duży, więc bez większego żalu użyczała mi go w cieplejsze dni. Bo ja te kominy to uszyłam jakoś na przełomie września i października...
Ponieważ druga (współ)właścicielka początkowo pozować w swoim nie chciała, a gdy już zechciała to na tle bałaganu, oba kominy zaprezentuję na sobie (uwaga, będzie twarz).
Włala!
To wywinięcie to jest specjalnie, żeby pokazać środek :) a że jest krzywo szyte i wywija się samo, to już inna sprawa :P
Szału nie ma, szyć to ja się jeszcze długo nie nauczę, ale przynajmniej ciepło przy karku, co nie? ;)
czwartek, 26 września 2013
O Żonie, co wredną babą była.
Pewnego razu Zapracowany Mąż poprosił uprzejmie swą Małżonkę o naszycie łatki na spodniach. Niefortunnie kapnął mu klej i plamkę pozostawiwszy, szpecił odzież okrutnie godząc we wrażliwy zmysł estetyczny. Wszak spodnie były czarne, a plamka - biała. Zatroskana Małżonka polecenie prośbę do wiadomości przyjęła i po pewnych, nie wartych wzmianki perypetiach, szpetotę zasłoniła. A, że z natury wredną była, korzystając z okazji, że zarówno Mąż, jak i Dziecięcia, już dawno smacznie spali i nikt na łokciu jej nie wisiał, ni przez ramię nie spozierał, postanowiła łatki nudno gładkiej nie zostawiać, ale psikusa Mężowi sprawić. Łatkę nitką przyozdobiła, spodnie złożyła, do szafy schowała, po czym wyjęła, sfotografowała, ponownie złożyła i schowała. Ciekawość, kiedyż ów się zorientuje..
sobota, 27 lipca 2013
Wygrana u MagOOmamy :)
Taka byłam podekscytowana wygraną, że podałam adres rodziców.. co uświadomiłam sobie po kilku dniach :)
Cudeńka odebrałam z poczty tydzień temu, ale dopiero dziś znalazłam czas (i siły), żeby przerzucić zdjęcia z aparatu i coś napisać. Zresztą, co będę pisać, przecież wszyscy wiedzą jakie wspaniałości wychodzą spod szydełka MagOOmamy.
Mogę tylko dodać, że Julka natychmiast z zachwytem przywłaszczyła sobie obie bransoletki (skubana, od razu wiedziała co to i gdzie ma założyć), jedną broszkę zwykle każe przypinać sobie, a drugą mi (tudzież sama mi przypina znienacka w plecy, a łatwo się domyśleć jak przypina broszkę dwulatka i na jaką wysokość od podłogi sięgają jej rączki..). Ale jak tylko Ania podrośnie otrzyma swój komplecik. Bo tak naprawdę chowam te cuda, zwłaszcza broszki ;) na przyszłość, gdy już te i tamte małe łapki nie będą siać destrukcji. Tylko od czasu do czasu wyjmujemy je, by przez chwilkę (i pod ścisłym nadzorem dorosłych!) nacieszyć nimi oczy :)
wtorek, 16 lipca 2013
Znowu się chwalę, bo mam czym :)
Ha ha!
Japa mi się sama śmieje i przestać nie może. Przed chwilą odtańczyłam kolejny taniec radości, bo właśnie się dowiedziałam o kolejnej wygranej! Tym razem szydełkowe cudeńka MagOOmamy. Piękny zestaw nr 3 - dwie broszki i dwie bransoletki w odcieniach szarości, dumnie nosić będą moje panny :)
Do tego miła wizyta dobrego kolegi i jeszcze milsza wieczorna videopogawędka z mężem, no czyż nie był to udany dzień? I dzieci jakby grzeczniejsze.. ;)
A jak jesteśmy przy szydełkowych cudeńkach, to się pochwalę dziełem mojej kochanej Mamusi. W niedzielę chrzciliśmy Anię i na tę okazję babcia udziergała jej buciki, o takie:
Japa mi się sama śmieje i przestać nie może. Przed chwilą odtańczyłam kolejny taniec radości, bo właśnie się dowiedziałam o kolejnej wygranej! Tym razem szydełkowe cudeńka MagOOmamy. Piękny zestaw nr 3 - dwie broszki i dwie bransoletki w odcieniach szarości, dumnie nosić będą moje panny :)
Do tego miła wizyta dobrego kolegi i jeszcze milsza wieczorna videopogawędka z mężem, no czyż nie był to udany dzień? I dzieci jakby grzeczniejsze.. ;)
A jak jesteśmy przy szydełkowych cudeńkach, to się pochwalę dziełem mojej kochanej Mamusi. W niedzielę chrzciliśmy Anię i na tę okazję babcia udziergała jej buciki, o takie:
A tutaj Aniałek w całości :)
poniedziałek, 15 lipca 2013
Chwalę się :D
W piątek rano odwiedził mnie pan listonosz. Przyniósł mi paczkę. Wyjąwszy drżącymi rękami cenną zawartość zaniemówiłam. A potem krzyknęłam z zachwytu. A potem to już tylko piałam z radości :)
Nie potrzeba słów, popatrzcie:
piątek, 28 czerwca 2013
Tunika z tetry - DIY
Ha! Znów użyłam materiału niezgodnie z przeznaczeniem. Tym razem to nie filcowe szmatki, ale pieluchy tetrowe :)
Pomysł tym razem nie jest mój, ale mojej Mamy. Zadanie brzmiało: uszyć Julci luźną bluzkę z długim rękawem, wspomagającej ochronę przed owadami i słońcem na działce. Kiedy Mama zobaczyła takie drukowane tetry w Pepco (mogłabym zamieszkać w tym sklepie) nad jej głową zajarzyła się żaróweczka. Wybrałyśmy na początek dwie, Mama wytłumaczyła mi swoją wizję, ja przytaknęłam "Yes, I can!" i...ognia!
![]() |
Tak robiłam. Jeśli komuś potrzebne, mogę dodać opis :) |
Pierwsza (ze słonikami) wyszła troszkę węższa, dlatego drugą skroiłam szerzej żeby służyła dłużej. Wymaga za to doszycia troczków, ale to już w tzw. "międzyczasie". Na modelce prezentują się tak:
Nim zdążyłam sięgnąć po aparat pierwsza tunika dostała nowych, truskawkopochodnych wzorków . Nic to, sprały się ;)
Córa zadowolona, bo wygodne, przewiewne i w ładne wzorki. Ja też zadowolona, bo to moje pierwsze szycie odzieży, i to dla tak ważnego odbiorcy! ;)
środa, 22 maja 2013
Młoda para i.. depresja poporodowa?
11 maja nasza przyjaciółka brała ślub. Nie mogłam opuścić tej uroczystości, bo to ważna dla nas osoba, była zresztą moją druhną :) i żaden tam skomplikowany poród i boląca nadal d.. nie były wystarczającą wymówką! No dobra, darowaliśmy sobie wesele :P
Młodym, gdy przyszli z zaproszeniem, spodobał się króliczek mojej córci Julci (o ten tu właśnie), więc zapaliła mi się żaróweczka i plan taki powzięłam, aby w prezencie ślubnym, miast kwiatów czy wina, ślubną parkę im sprawić. Tak się zawzięłam, że choć nie zdążyłam przed porodem, to już po powrocie ze szpitala powolutku co dzień coś tam dłubałam.. aż na 4 godziny przed uroczystością wydłubałam ostatecznie! :) Ło takie ło:
Szablon zająca zapożyczyłam od Tatiany Conne. Niestety nie zmierzyłam ich, ale nie mają więcej jak 20 - 25 cm z uszami. Z pośpiechu zapomniałam też dodać im rumieńców. Wypchane szatkowanym nylonem ;)
A teraz smuty. Sama jestem sobie winna, ale poskarżyć się i tak potrzebuję. Jakiś czas temu oddałam maszynę do serwisu i z pośpiechu nie wyjęłam z niej akcesoriów. Oczywiście wróciła bez nich. "A co tam" - pomyślałam - "oliwa i dwa śrubokręty, znajdzie się zastępstwo w razie konieczności!". A któregoś poranka dotarło do mnie: "Moje stopki!" Wszystkie moje stopki tam były.. najbardziej żal mi tej do dziurek na guziki, bo jej akurat zamierzałam używać. Niby taka pierdoła ale skutecznie mnie dobiła na cały dzień, tydzień, i kolejny.. Mąż mnie pociesza "nie martw się, niedługo będzie nas stać, odkupisz sobie" i zastanawia się na głos czy mnie nie dopadła depresja poporodowa. No ale z takiego błahego powodu? A może to właśnie ta kropla przelewająca czarę? Bo jednak bardziej boli, że on jest tak daleko.. że chciał przyjechać na weekend, a ekonomia nas znów pokonała.. że dzieci rosną, co dzień się zmieniają i uczą nowych rzeczy, a on tego nie może zobaczyć. Tylko czasem, jak jest jeszcze na tyle wcześnie, że nie śpią, spotyka je wirtualnie. Wirtualnie rozmawiamy i widzimy się codziennie, ale czasem to jest jeszcze trudniejsze. Komputer jakoś nie umie mnie objąć, kiedy tego potrzebuję..
piątek, 17 maja 2013
Uśmiech losu :)
Przede wszystkim dziś będę się chwalić. Znów wygrałam, tym razem w drodze losowania, Candy u Liny . Dziś dotarła do mnie ta wspaniała paczuszka, a w niej..
Przepiśnik i breloczek. Są takie piękne! Nie mogę przestać ich dotykać :)) Dziękuję Linko!
Poza tym pochwalę się wyróżnieniem od Kingi.
Dostałam je 2 tyg. temu, ale wiecie, zajęta byłam.. ;)
Dziś znalazłam kilka chwil, żeby zrealizować warunki tej zabawy, a więc: odpowiedzieć na 11 pytań, przekazać wyróżnienie 11 kolejnym osobom, których blogi mają nie więcej jak 200 obserwatorów i zadać im własne 11 pytań.
Najpierw pytania od Kingi:
Pytania ode mnie:
1. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?
2. Jakiej nowej techniki chcesz się nauczyć?
3. A w jakiej czujesz się najlepsza?
4. Kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z rękodziełem?
5. Bloga założyłaś, ponieważ....?
6. Twoje miejsce na Ziemi..?
7. Zawsze masz przy sobie?
8. Gdy byłaś nastolatką, czyj plakat wisiał nad Twoim łóżkiem?
9. Jakie zwierzę z Tobą mieszka?
10 Jakie zwierzę w Tobie mieszka? ;)
11. Jaki był Twój ulubiony przedmiot szkolny i czy pokrywa się z Twoim zawodem?
Poza tym pochwalę się wyróżnieniem od Kingi.
Dostałam je 2 tyg. temu, ale wiecie, zajęta byłam.. ;)
Dziś znalazłam kilka chwil, żeby zrealizować warunki tej zabawy, a więc: odpowiedzieć na 11 pytań, przekazać wyróżnienie 11 kolejnym osobom, których blogi mają nie więcej jak 200 obserwatorów i zadać im własne 11 pytań.
Najpierw pytania od Kingi:
1. Jaki jest Twój ulubiony kolor? Zielony, najlepiej w połączeniu z fioletem.
2. Co lubisz robić w wolnym czasie? We wczym? ;)
3. Czy masz rodzeństwo? Mam 2 starsze siostry, ale obie daleko. Jedna w Warszawie, druga w Niebie.
4. Mieszkasz w domu czy w bloku? W bloku. Wychowałam się w bloku, ale i tak tęsknię za własnym domkiem z kawałkiem trawnika. Standard ;)
5. Lubisz spacerować? Lubię i mam po temu świetną wymówkę. A właściwie dwie ;)
6. Jesteś duszą towarzystwa czy samotnikiem? Zależy od towarzystwa.
7. Jakie filmy lubisz oglądać? Komedie. Albo ciepłe i zabawne obyczaje. W filmach szukam rozrywki i odmóżdżenia.
8. Jakiej słuchasz muzyki? Rockowej. A jak jest mąż to też punkowej i wszystkich odmian metalu.
9. Czy oglądasz kreskówki? Tak. Tzn. lubię, ale obecnie nie mam czasu, choć znów, mam po temu dobrą wymówkę. Ale akurat wymówka tych moich nie ogląda :P
10. Czy masz jakiś znienawidzony przez siebie nawyk? Mam.. ale wstydzę się powiedzieć jaki.
11. Co lubisz w ludziach? Uśmiech :)
Moje nominacje (wszyscy wiedzą, że nie jest to łatwe, bo każdy ze znanych mi blogów na takie wyróżnienie zasługuje, ale też nie każdy wyróżnienia przyjmuje) :
Pytania ode mnie:
1. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku?
2. Jakiej nowej techniki chcesz się nauczyć?
3. A w jakiej czujesz się najlepsza?
4. Kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z rękodziełem?
5. Bloga założyłaś, ponieważ....?
6. Twoje miejsce na Ziemi..?
7. Zawsze masz przy sobie?
8. Gdy byłaś nastolatką, czyj plakat wisiał nad Twoim łóżkiem?
9. Jakie zwierzę z Tobą mieszka?
10 Jakie zwierzę w Tobie mieszka? ;)
11. Jaki był Twój ulubiony przedmiot szkolny i czy pokrywa się z Twoim zawodem?
Subskrybuj:
Posty (Atom)