piątek, 7 lutego 2014

Nadrabiam vol.5 (tildowy aniołek)

Moja Mama obchodziła niedawno okrągłe urodziny. W ostatniej chwili wpadłam na pomysł, żeby jako dodatek do prezentu podarować aniołka. Ciałko miałam gotowe, bo taki maluch łaził za mną od dawna. Natchnęły mnie oczywiście anioły Agaphci - ta kobieta dodaje mi skrzydeł :)
Tym razem naprawdę przyłożyłam się do ubranka i detali. Tu koralik, tam siedem ;) I ze skrzydłami poszalałam, a co! Nadłubałam się co prawda przy takich małych tildowych, ale po ubraniu golasa uznałam, że stara flanela nie pasuje do perłowo-złotej "skóry" :P
Jak wspomniałam, był to dodatek do prezentu głównego - torebki, i do tej torebki się łatwo zmieści - ma 21 cm wzrostu :> Szyty całkowicie ręcznie.
Nieskromnie uważam go za moje koronne dzieło. Jak dotąd. :>










4 komentarze:

  1. Te buciki mnie zachwyciły!mama pewnie zadowolona? I to ręcznie? Brawoooo

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny! Ja kompletnie nie mam ręki do szycia, także chętnie będę podziwiać Twoje prace ;)
    Lecę na zwiady do starszych postów!
    A i nie martw się - jeśli będą nowe zdjęcia moich rysunków, to na pewno zamieszczę je na blogu, więc na pewno nic nie przegapisz ;))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysłna dopełnienie prezentu i piekny w dodatku:)
    Dziękuję za podpowiedz :) probowałam raz tak marszczyć ale mi nierówno wyszło... mało estetycznie, muszę dać sposobowi druga sznasę :-)
    a łapiesz zmarszczone szpilkami czy regulujesz w czasie szycia ?
    Dziekuje :)

    OdpowiedzUsuń