wtorek, 6 listopada 2012

Hippocamp sp.

Zainspirowana tym kursem odważyłam się i.. jest :)


 Uwielbiam koniki morskie, to moje ulubione zwierzątka. Miałam kiedyś szczęście doglądać kilkunastu okazów podczas praktyk w Akwarium Gdyńskim.


Kiedyś-kiedyś, gdy bawiłam się w taniec brzucha, przed pewnym występem zaszalałyśmy z koleżanką i strzeliłyśmy sobie tatuaże henną na brzuchach. Gdy w katalogu zobaczyłam konika morskiego, wybór motywu był oczywisty :)


 Swego czasu dość poważnie myślałam o prawdziwym tatuażu w postaci małego hippocampa, skończyło się jednak tylko na dopracowaniu projektu. I całe szczęście, bo ze względu na jego upatrzone miejsce na ciele, dziś przypominałby pewnie rozdeptaną flądrę ;) 



Jeśli się komuś podoba, to zapraszam - jest dostępny jako zawieszka, bez łańcuszka, długość ok 6 cm. 


1 komentarz: