W Poniedziałek Wielkanocny odbył się Chrzest Św. Nikoli - córeczki mojej kuzynki. Co prawda nie mogłam w nim uczestniczyć, ale przekazałam przez rodziców masosolnego aniołka:
Aniołek ma ok 15 cm wysokości, nieco mi się przyjarał ale przez to cieniowanie na skrzydłach wyszło fenomenalnie :) Zdjęcia tego nie oddają, ale mienią się cudownie :) Aby podkreślić ten efekt pomalowałam je kilkoma kolorami cieni i błyszczyków do ust ;) Imię napisałam konturówką do szkła, cyrkonie gdzieniegdzie i odwałkowany motyw z koronki na sukience. Ponoć się podobał.
A z resztek masy powstał jeszcze taki gościu:
Drobny taki, w garści się mieści. Oczywiście zaprosiłam go do wielkanocnego koszyczka :)
Żeby nie było, że się obijam, mam jeszcze coś do pokazania w zanadrzu, ale to potem..
Rzeczywiście skrzydła się pięknie "naturalnie" pocieniowały :))), bardzo ładny aniołek, ale baranek po prostu przesłodki :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
OdpowiedzUsuńAnioł jest naprawdę prześliczny :)
OdpowiedzUsuń